W tym roku na starcie, na placu św. Marka poznańskich Targów, wśród 7,4 tysiąca zawodników, którzy mogli, stanęło (!) także kilkoro zawodników, którzy jeszcze niedawno nie mogli. I właśnie z myślą o nich organizowana jest ta impreza.
12 miast, 6 kontynentów, 65000 biegaczy, którzy zostali sklasyfikowani i jakieś drugie tyle biegających że specjalną aplikacją na telefon komórkowy.
Pogoda okazała się łaskawa, biorąc pod uwagę ulewny deszcz jaki padał w przedstartową sobotę. Warunki atmosferyczne pozwoliły osiągnąć lepszy rezultat od zakładanego. Celem było 20 km, przy czym rozsądne tempo miałem trzymać przez 15 km. W poniedziałek trzeba było iść do pracy. Ostatecznie zabrakło mi 220 metrów by osiągnąć 22. kilometr. Mniej więcej tyle, ile Małysz skakał w Planicy. Po 1 godzinie i 56 minutach mnie dogonił.
W rankingu globalnym miejsce wśród 15% najlepszych zawodników mnie satysfakcjonuje. Ale przecież nie o to w tym biegu chodzi.
Marcin Pater