Tradycyjnie Andrzej  jako pierwszy dociera do celu , żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik na nasz przyjazd. Godzina 17:00 wszyscy już zwarci i gotowi na przebieżki szlakiem Gór Izerskich i lekkim krokiem dla wszystkich prócz mnie przebiegamy 15,51 km. Moja integracja z klubem z dnia na dzień coraz lepsza, kolejne dni, kolejne przebieżki, kolejne km….chwile zwątpienia lecz na twarzy klubowiczów zawsze wyraz dasz radę…

Basen, sauna, jacuzzi i gimnastyka prowadzona przez Klaudiusza. Nie brakuje też czasu na przyjemności..

Tego nie da się opisać słowami to trzeba po prostu zobaczyć i przeżyć…

 

 Iwona. Z